Żaden ślub nie jest idealny. Na każdym z nich zdarzają się różnego rodzaju wpadki i gafy – jednak bądźmy szczerzy – w pamięci gości najdłużej pozostają te uroczystości, na których dzieją się rzeczy niecodzienne, które bawią, a niekiedy napędzają wszystkim weselnikom strachu. Wszelkiego rodzaju pomyłki, bijatyki, romanse, kłótnie i inne skandale nie są rzadkością, jednak pamiętajmy – nie jesteśmy w stanie upilnować każdego z naszych gości weselnych.
Czy wy pamiętacie takie sytuacje? Czy wśród waszych znajomych lub rodziny opowiada się z wypiekami na twarzy takie właśnie historię? Myślę, że tak. Zastanówmy się więc, czy warto załamywać ręce nad każdą chwilą, której nie uwzględniliśmy w scenariuszu ślubnym…? Oczywiście że nie – nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego – to że nasz kuzyn zaśnie pod stołem, z powodu jakże ogromnego zmęczenia, czy to, iż tort weselny nagle zacznie się topić lub zapadać, ponieważ klimatyzacja nie działa jak należy, czy to, że w drodze do kościoła złapiemy gumę – nie jest przecież końcem świata.
Wszyscy wiemy, iż często pojawiają się problemy z obrączkami. Sytuację, w których świadek zapomina zabrać ze sobą na ceremonię niezbędnych do jej odbycia złotych krążków nie zdarzają się przecież tylko w filmach. Nierzadko widzieliśmy też trudności z założeniem obrączki na palec małżonka – ponieważ jego dłoń pod wpływem stresu najzwyczajniej spuchła. Kolejnym koszmarem par, które zamierzają się pobrać jest wizja, w której słodki, mały siostrzeniec lub siostrzenica mając podać Młodym obrączki na specjalnie przygotowanej do tego celu poduszki – gubi je podczas zabawy przed ołtarzem.
Mniej lub bardziej zabawne sytuacje mają miejsce, kiedy to ślubu udziela nieco … roztargniony ksiądz. Pomyłki w imionach Młodych, mała drzemka podczas nabożeństwa, czy przydługie kazanie w którym kapłan ze srogą miną krytykuje seks przedmałżeński to obrazy, które każdy z nas gdzieś już niestety widział. Pan organista także potrafi dostarczyć Młodym i ich bliskim nie lada wrażeń – zbyt długie wykonywanie nieznanych nikomu pieśni, opóźnianie rytmu, a nawet nieustanne „fałszowanie” to znane scenariusze.
Para Młoda również bywa autorem wpadek weselnych. Trudno uwierzyć, ale historia zna nawet takie przypadki, kiedy to Państwo Młodzi pojawili się w kościele o różnych godzinach – bowiem jedno z nich pomyliło godzinę ceremonii własnego ślubu. Co gorsza zdarzało się i tak, że Młodzi mylili imiona swoich partnerów – co wydaje się być sytuacją nie do pojęcia. Słynne sceny niepewności, czy wręcz ucieczki z przed ołtarza zdarzają się naprawdę rzadko i oby było ich coraz mniej.
Nie raz byliśmy świadkami ślubów, na których Panna Młoda nie dając sobie rady ze stresem i wzruszeniem zalewała się łzami, plamiąc makijażem nieskazitelną biel sukni. Mdlejący, świeżo upieczeni mężowie to również nie tak rzadki widok. Pozostając przy temacie Panów Młodych – słyszeliście historię, w których to nowożeniec zakochiwał się w kuzynce Młodej lub kelnerce…?
Autor: Ewelina Siwiec
usługach, nowościach oraz aktualizacjach dostępnych w portalu.
